Tymczasem zajadając gorący budyń czekoladowy dodałam trochę magii do swojego mieszkania - w moim oknie pojawiły się biało-niebieskie lampeczki. Uwielbiam ten coroczny moment w grudniu kiedy postanawiam, że czas najwyższy wprowadzić do domu świąteczny nastrój. Lampeczki wyglądają cudnie i mogłabym tak cały wieczór leżeć na łóżku i się w nie wpatrywać...jak zawsze robiłam w dzieciństwie.
Gorąco polecam Wam zawieszenie w domu trochę magicznych światełek i oczywiście załączam inspiracje.
Mam nadzieję, że przygarniecie światełka do swoich mieszkań :)
Biorę się za szukanie czapki...i oczywiście liczę na Wasze sugestie w tym temacie ;)
Buziak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz